Chętnie rzucę na to okiem…

Cześć i czołem.

Lata intensywnego blogowania mam już dawno za sobą. Brakuje mi do tego zarówno czasu, jak i dostatecznej motywacji do regularnego tworzenia i publikowania treści w internecie. Oczywiście mógłbym się zaprzeć i zmusić do pisania…, ale doświadczenie podpowiada, że na dłuższą metę to nie ma absolutnie żadnego sensu. W końcu nie taka jest idea klasycznych blogów, żeby zmuszać się do ich tworzenia.

Mimo to od dawna brakowało mi miejsca, w którym jednak mógłbym od czasu do czasu wykrzyczeć to, co ciśnie mi się na usta. Ale tak kompletnie bez spiny, oczekiwań i założonych celów. Chciałem mieć po prostu notes, po który będę mógł w potrzebie sięgnąć i przelać na „papier” to, czym chciałbym się podzielić z przyjaciółmi, znajomymi oraz tymi mniej znajomymi ludźmi.

Do tworzenia tego bloga zacząłem się przymierzać około… czterech lat temu. Zainstalowałem go wtedy na serwerze, wstępnie skonfigurowałem i tak sobie leżał i czekał na swój czas. Czas, który nadszedł właśnie teraz. Motywacją do ruszenia z tematem był mo ostatni pobyt w szpitalu i cała seria szpitalnych postów, które wrzucałem na fejsa (@lukasz.wiecek) w czasie pobytu na oddziale. Facebook jest bardzo fajnym medium do szybkiego wrzucenia krótkich historii… ale niestety historie te żyją na nim tylko kilka dni, po czym giną bezpowrotnie w gąszczu innych postów. Podobnie sprawa wygląda na Instagramie (@majsterkowo & @monocyklem) – tam również treści szybko są zasypywane przez niekończący się strumień nowych zdjęć…

Szkoda mi się zrobiło tej szpitalnej serii postów. Nie były to żadne wybitne, ani nawet zbyt długie dzieła, ale jednak powstały prosto z serducha i towarzyszyły im dosyć silne emocje, które w tamtym czasie targały moją głowę. Mam świadomość, że napisane wtedy słowa są interesujące dla zaledwie malutkiej garstki osób z całego świata, ale mimo to nie chciałem, żeby przepadły w gąszczu cyfrowych śmieci. I tak właśnie zakiełkowała w głowie myśl, aby po kilku latach w końcu ruszyć z tym prostym blogiem.

Jeżeli chciałbyś być na bieżąco z nowymi postami, możesz się zapisać do więckowego newslettera:

Zapisz się do newslettera

Otrzymuj powiadomienia o nowych postach.

Please wait...

Dzięki! Do zobaczenia w kolejnym poście!

Nie oczekuj częstych wiadomości z powiadomieniami o nowych postach. Nowych postów na pewno nie będę publikował w regularnych cyklach. Po prostu – gdy jakiś temat zacznie mocno drążyć mi głowę, to wtedy być może poruszę go tutaj…

Oczywiście zaraz wrzucę też całą serię szpitalnych postów, które chciałbym tutaj zachować. Część z tych postów uzupełnię o kilka nowych przemyśleń i refleksji, więc zachęcam do ponownego przejrzenia.

Do zobaczenia!

Chętnie rzucę na to okiem…

%C5%81ukasz%20Wi%C4%99cek

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
5 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
eRIZ

O, czyli jednak warto było nie kasować z RSS-ów. 😀

SpeX

Tylko kłopot z RSSami jest taki, iż nie raz [1] w klientach online trzeba robić porządki i takie „martwe” kanały wylądują w koszu, by zwolnić miejsce innym.

A potem znajduje się ożywione rodzynki, jak człowiek otwiera dawno porzuczony czytnik.

[1] szczególnie w klientach online, masz ograniczenie do ilości śledzonych feedów

SpeX

Z tego co pamiętam, to pod tą domeną miałeś kiedyś już bloga. Szkoda, iż stwierdziłeś, iż nie warto zachować choć trochę starego kontentu.

Przewiń do góry
5
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x