Słuchanie muzyki na kole – przegląd różnych rozwiązań

Nic tak nie uprzyjemnia dłuższych wycieczek na kole, jak możliwość posłuchania ulubionej muzyki (czyli szant;). Dłuższe wycieczki – szczególnie w samotności – są też idealną okazją do posłuchania podcastów czy audiobooków. W natłoku codziennych spraw mało kto ma czas, żeby spokojnie usiąść i w spokoju posłuchać godzinnego podcastu – a wycieczki na monocyklu elektrycznym są wprost idealną okazją, żeby nadrobić słuchowiskowe zaległości.

Do szczęście potrzebujemy w zasadzie tylko jednego – nagłośnienia. Niektóre koła, jak np. Kingsong 16X mają wbudowany bardzo głośny i dobrze brzmiący głośnik, ale właściciele większości innych kół muszą kombinować coś na własną rękę. Sam w przeciągu ostatnich lat miałem już kilka kół, ale w żadnym nie miałem głośnika, więc musiałem trochę pokombinować i przetestować kilka rozwiązań.
Każde z tych rozwiązań ma swoje plusy i minusy, z którymi chciałem się z Wami podzielić.

Głośnik JBL GO2

Pierwsze podejście do słuchania muzyki zrobiłem z niewielkim głośniczkiem JBL GO2.

JBL GO2

Jeździłem wtedy na Inmotion V11 i zamontowałem go pod rączką (mieścił się tam idealnie):

JBL GO2 w monocyklu elektrycznym Inmotion V11

Przy niewielkich prędkościach spisywał się całkiem dobrze. Tzn jadąc do 30 km/h było słychać muzykę czy dało się słuchać podcastów. Przy szybszej jeździe w okolicach 40-50 km/h nie było słychać już praktycznie nic.

Dużo lepiej było słychać, gdy przyczepiłem głośnik do szelki od plecaka, ale było to mniej wygodne rozwiązanie – zawsze musiałem mieć ze sobą plecak, a na dłuższe wycieczki brać dodatkowo do plecaka powerbank do głośnika.

Zalety:

  • niska cena (~150 zł)
  • niewielkie rozmiary
  • możliwość pracy z zasilaniem podpiętym na stałe (ja zasilałem go z portu USB w V11)

Wady:

  • dosyć cichy
  • przy większych prędkościach szum wiatru zagłusza całą muzykę

Głośnik JBL Soundgear

Gdy mały głośnik okazał się być słabym pomysłem, w oko wpadło mi „homonto” JBL Soundgear. Jest to głośnik zakładany na szyję:

JBL Soundwear

Wielką zaletą głośnika tego typu jest to, że pozwala na dyskretniejsze słuchanie muzyki. Głośniczki, nie dość że są dużo bliżej naszych uszu, to są skierowanie prosto w ich stronę. Dzięki temu przy cichym i umiarkowanym słuchaniu muzyki my słyszymy wszystko bardzo dobrze, a kilka metrów dalej nie słychać już praktycznie nic (lub prawie nic).

Przez długi czas latałem z tym głośnikiem i byłem z niego zadowolony. Przy prędkości powyżej 50 km/h dźwięk przebijał się jeszcze przez szum wiatru, ale głośność musiałem wtedy ustawiać już na full – co bardzo negatywnie odbijało się na czasie pracy na baterii, który spadał do maksymalnie 2 godzin.

Niestety po niecałym roku użytkowania głośnik nie wytrzymał i jego obudowa zaczęła pękać, aż w końcu przełamał się na dwie części 🙁

Zalety:

  • wygoda użytkowania
  • dosyć dobra głośność
  • zadowalająca jakość

Wady:

  • po założeniu zimowej kurtki, bluzy z kapturem lub polaru z kołnierzem noszenie głośnika nie było już tak wygodne
  • w kasku fullface głośnik delikatnie ogranicza ruchy głową
  • dosyć wysoka cena (~600 zł)
  • krótki czas pracy na baterii przy głośnym słuchaniu
  • w moim przypadku krótka żywotność produktu

Głośnik BOSE Soundwear

Kolejnym zakupem był brat bliźniak wcześniejszego głośnika, ale tym razem ze stajni BOSE.

BOSE SoundWear

W porównaniu do JBL daje odrobinę lepszą jakość dźwięku (na granicy efektu placebo spowodowanego wyższą ceną;), oraz sprawia wrażenie dużo solidniejszego. Dodatkowo w komplecie dostajemy szyte na miarę skórzane etui, więc głośnik powinien posłużyć nieporównywalnie dłużej od opisywanego wcześniej JBL.

Jeżeli chodzi o słuchanie muzyki w czasie jazdy, to odczucia mam podobne co z JBL. Natomiast czas pracy na baterii zaskoczył mnie bardzo pozytywnie, bo głośnik nawet z głośnością ustawioną na full wytrzymuje kilka razy dłużej od JBL (ale nigdy nie zmierzyłem ile dokładnie). W każdym razie jeszcze nigdy mi się nie rozładował w czasie zwykłych, kilkugodzinnych wycieczek.

Zalety:

  • długi czas pracy na baterii
  • dobra jakość dźwięku
  • wysoka jakość wykonania
  • wysoka jakość użytych materiałów

Wady:

  • wysoka cena (~1150 zł)
  • po założeniu zimowej kurtki, bluzy z kapturem lub polaru z kołnierzem noszenie głośnika nie było już tak wygodne
  • w kasku fullface głośnik delikatnie ogranicza ruchy głową

Głośnik JBL EXTREME 3

Gdy coraz częściej zdarzało się nam latać w grupie, zacząłem się rozglądać za czymś, co pozwoli nam zrobić przysłowiową „wiochę na mieście”. Tutaj nie brałem już jeńców i nie szukałem półśrodków, tylko od razu kupiłem największy głośnik, jaki da się jeszcze w miarę komfortowo zabrać na koło. Wybór padł na JBL EXTREME 3, który idealnie mieści się do wnęki w plecaku Boblbee:

JBL EXTREME 3 w plecaku Boblbee GTX25

Małą wadą wożenia głośnika w ten sposób jest to, że o ile osoby jadące za mną słyszały muzykę doskonale, o tyle ja sam słyszałem ją już dużo ciszej (szczególnie przy większej prędkości). No ale akurat tego głośnika nie kupiłem po to żeby samemu delektować się muzyką, ale żeby koleżanki i koledzy mogli posłuchać szant w czasie naszych wspólnych wycieczek 😆

EXTREME 3 potrafił już ryknąć ładnie brzmiącym basem oraz dobrze słyszalnymi sopranami. Oczywiście nadal nie był to żaden sprzęt Hi-Fi, ale jak na przenośny głośnik, to świetnie sobie radził nawet z bardziej wymagającymi gatunkami muzycznymi, jak np. z szantami, które potrzebują dobrze brzmiącego basu, żeby odpowiednio ładnie zabrzmieć. JBL EXTREME 3 spisywał się tutaj na medal.

Głośnik ten (podobnie jak kilka innych modeli JBL) ma jeszcze jedną zaletę – za pomocą technologii PartyBoost można go łączyć z innymi głośnikami i robić jeszcze większy koncert w czasie jazdy. Głośniki można łączyć albo tak, żeby wszystkie grały to samo, albo łączyć je w opcji stereo, aby część głośników grała kanał prawy, a część lewy.
Przez jakiś czas Krzyś miał identyczny głośnik i w czasie jazdy w grupie potrafiliśmy zrobić niezły koncert 😀

Kupując głośniki z zamiarem ich parowania musicie zwracać uwagę na jedno. JBL co jakiś czas wymyśla „nowy” system parowania, który nie jest kompatybilny ze starszymi modelami. Część głośników JBL obsługuje łączenie za pomocą systemu Connect, część Connect+, a najnowsze głośniki obsługują już tylko PartyBoost. Warto mieć to na uwadze kupując kilka głośników, lub kupując głośnik, który chcemy łączyć z głośnikiem innego ziomka z grupy.

Do robienia wiochy na mieście – gorąco polecam!

Zalety:

  • bardzo dobra jakość dźwięku
  • bardzo duża głośność
  • długi czas pracy na baterii
  • możliwość łączenia z innymi głośnikami

Wady:

  • wysoka cena (~1200 zł)
  • dosyć duża waga (2 kg)
  • dosyć duże rozmiary

Interkom Fodsports M1-S Pro

Moje podejście do słuchania muzyki na kole zmieniło się, gdy zamontowałem w kasku interkom Fodsports M1-S Pro. Nie dość, że w czasie wspólnych wycieczek pozwalał na swobodne rozmawianie z innymi ziomkami z grupy, to w czasie samotnych wypraw mógł robić zarówno jako zestaw do słuchania muzyki (przez BT), jak i zestaw głośnomówiący do rozmów.

Jakość dźwięku niestety nie powalała – basów praktycznie nie było, a cały dźwięk był dosyć kartonowy. O ile w czasie rozmów przez interkomy lub przez telefon w ogóle to nie przeszkadzało (głos ludzki był słyszalny bardzo dobrze i wyraźnie), o tyle muzyka po dłuższym czasie była… męcząca. Nigdy nie uważałem się za audiofila, ale jak najbardziej jestem melomanem i zwyczajnie lubię, gdy muzyka brzmi ładnie, czysto i słychać w niej wszelkie niuanse. Niestety muzyka odtwarzana przez interkom była tego wszystkiego pozbawiona i dosyć dużo czasu minęło, zanim się do tego przyzwyczaiłem i oswoiłem.

Przez jakiś czas do słuchania muzyki w czasie samotnych wycieczek używałem naprzemiennie interkomu oraz głośnika na kark BOSE, ale ostatecznie udało mi się oswoić na tyle z jakością dźwięku z interkomu, że zacząłem używać już tylko jego.

Największą zaletą tego rozwiązania jest to, że praktycznie znika problem szumu wiatru przy większych prędkościach. Tzn w przewiewnych kaskach nadal jest on słyszalny, ale nie zagłusza już wszystkich dźwięków płynących z głośniczków, ponieważ te znajdują się bezpośrednio przy naszych uszach (ale nie zatykają ich, więc nadal słychać wszystkie dźwięki otoczenia, jak np. nadjeżdżające samochody czy szczekające psy).

Zalety:

  • niska cena (obecnie około 320 zł, ale ja rok temu kupiłem za 240 zł)
  • brak problemu z wiatrem, ponieważ głośniki znajdują się zaraz przy uszach
  • możliwość używania jako interkomu i rozmawiania z innymi ziomkami w grupie
  • możliwość używania jako zestawu głośnomówiącego do telefonu
  • bardzo długi czas pracy na baterii
  • bardzo małe rozmiary i praktycznie nieodczuwalna waga

Wady:

  • niska jakość dźwięku
  • można albo słuchać muzyki, albo rozmawiać z innymi osobami w grupie (nie da się jednocześnie rozmawiać i słuchać muzyki)
  • nie w każdym kasku jest dosyć dużo miejsca, żeby wkleić głośniczki (słuchawki) – trzeba wtedy zrobić lekkie wgłębienia w kasku, żeby słuchawki nie dociskały uszu

Interkom Fodsports M1-S PLUS

Przed ostatnią wycieczką z Zielonej Góry do Warszawy wymieniłem interkom na ciut wyższy model – Fodsports M1-S PLUS. W porównaniu do modelu PRO, wersja PLUS ma radio FM, możliwość strumieniowania muzyki do innych interkomów PLUS oraz nieznacznie większą baterię (co jest bez znaczenia, bo bateria w wersji PRO też wystarcza na baaardzo długo).

Co mnie zaskoczyło, a o czym nie było mowy w opisie produktu – wersja PLUS ma też inne słuchawki. Są odczuwalnie cięższe i trochę grubsze. Dało mi to nadzieję, że może i jakość dźwięku będzie lepsza niż w poprzednim modelu.

Interkom Fodsports M1-S PLUS w kasku GIRO SWITCHBLADE

Zamontowałem nowy interkom w kasku, wsadziłem kask na głowę, puściłem muzykę i… WOW! Muzyka z tego interkomu zaczęła jakoś brzmieć! Może nie jest to jakość z najwyższej półki, ale pojawiły się jakieś zalążki niskich tonów, a całość nie brzmi już tak kartonowo. W moim odczuciu różnica w jakości dźwięku między tymi dwoma modelami jest olbrzymia! Nareszcie jest to źródło dźwięku, które tak nie meczy uszu i nadaje się do słuchania muzyki!

Na dzień dzisiejszy jest to moim zdaniem najlepsza opcja do słuchania muzyki na kole. Muzykę słychać głośno, wyraźnie, z akceptowalnym brzmieniem, a do tego otrzymujemy całą resztę zalet samego interkomu, jak możliwość rozmawiania z innymi osobami w grupie (jest to na prawdę świetna sprawa!), czy możliwość rozmawiania przez telefon.

Interkom, dzięki temu że słychać go doskonale niezależnie od prędkości i szumu wiatru, świetnie nadaje się też do słuchania np. alarmów z aplikacji EUC.World.

Zalety:

  • niska cena (~345 zł)
  • akceptowalna jakość muzyki
  • małe rozmiary i pomijalna waga
  • brak problemu z wiatrem, ponieważ głośniki znajdują się zaraz przy uszach
  • możliwość używania jako interkomu i rozmawiania z innymi ziomkami w grupie
  • możliwość używania jako zestawu głośnomówiącego do telefonu
  • bardzo długi czas pracy na baterii
  • bardzo małe rozmiary i praktycznie nieodczuwalna waga
  • możliwość strumieniowania muzyki z telefonu do innych podłączonych interkomów PLUS w grupie

Wady:

  • podobnie jak w wersji PRO – albo słuchamy muzyki, albo rozmawiamy
  • nie w każdym kasku jest dosyć dużo miejsca, żeby wkleić głośniczki (słuchawki) – trzeba wtedy zrobić lekkie wgłębienia w kasku, żeby słuchawki nie dociskały uszu

Słuchawki kostne

Osobiście nie miałem do czynienia z tego typu sprzętem, ale wielkim zwolennikiem słuchawek kostnych jest Sebastian Łastowski – autor aplikacji EUC.world oraz bloga Na Jednym Kole.

O słuchawkach kostnych Seba opowiadał w czasie transmisji live z jednej ze swoich tras, więc zachęcam do posłuchania (od 5:10):
https://www.facebook.com/seba.lastowski/videos/560085752487299

Podsumowując

Jak już wspomniałem wcześniej – obecnie najlepszą opcją jest dla mnie interkom Fodsports M1-S PLUS.

Najprawdopodobniej droższe, bardziej firmowe interkomy zaoferują jeszcze lepszą jakość dźwięku i co jakiś czas kusi mnie, żeby zamówić sobie coś droższego, ale powstrzymuje mnie obawa przed brakiem kompatybilności z interkomami Fodsports, które ma już znaczna część naszej zielonogórskiej ekipy. Jak kiedyś będę miał okazję sprawdzić, czy bardziej firmowe interkomy parują się bez problemu z tymi naszymi chińczykami, to najprawdopodobniej zamówię coś z wyższej półki i z głośniczkami JBL.

A Wy jakie macie patenty na słuchanie muzyki na kole?

Słuchanie muzyki na kole – przegląd różnych rozwiązań

%C5%81ukasz%20Wi%C4%99cek

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Przewiń do góry
0
Would love your thoughts, please comment.x
()
x